Przejdź do treści

Franciszkanin Świecki

Gazetka Franciszkańskiego Zakonu Świeckich w Oleśnie Nr 7. ( IV 2023)

Szukaj dróg do Pana Boga. Nawiguje św. Franciszek

„Szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane.” (Mt. 6,33) Każde słowo Jezusa o Królestwie Bożym wywołuje we mnie radość i nie wiem za bardzo dlaczego? Może sprawczą moc ma ukryta nadzieja, że spełni się obietnica: „Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam.” Mt. 7,7-11 Idąc tym tropem chcę się dowiedzieć: Jaka jest istota Królestwa Bożego, o którym tak wiele Pan Jezus opowiada w przypowieściach. Dobrą podpowiedzią wydają mi się słowa św. Pawła, który w Liście do Rzymian (14,17) twierdzi, że: „Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.” Gdzie szukać tych skarbów? Najlepiej zapytać tego, kto już je znalazł. Św. Franciszku powiedz! – Mogę określić jedyny rewir twoich poszukiwań, ale jeśli ich tam nie ma, to daremny twój trud. Bo jak można znaleźć coś, czego w „obszarze poszukiwań” po prostu nie ma. – Możesz trochę jaśniej ? – Twoje serce jest obszarem poszukiwania skarbów, które tak naprawdę to „spadają” z Nieba. Jeśli „spadły” to tam są. – Nieraz tak mówiłem w „podbramkowej sytuacji”, że coś lub ktoś „spadł mi z nieba”. Tymi słowami przypomniałeś mi słowa Pana Jezusa skierowane do Piłata: „Moje królestwo nie jest z tego świata.” J 18,36 Rozumiem, że ze świata innego wymiaru, którym jest Niebo, a drogę może wskazać tylko ten, kto głosi prawdę o jego istnieniu jako „krainy wiecznego szczęścia”. – Tak, ale twoje serce może już tu na ziemi zostać napełnione szczęściem, daj tylko szansę wzrostu ziarenka gorczycy do którego Jezus porównuje Królestwo Boże. Mt 13,31 Aby z ziarenka samoistnie wyrosło drzewo potrzebne są odpowiednie warunki: woda, światło, ciepło itd. no i czas wzrostu. Podstawowy warunek: zaproś Jezusa, aby się tym zajął i zaufaj Mu, a drugi nie mniej ważny to ten, abyś Jezusowi nie przeszkadzał w działaniu tzn. poddał się całkowicie Jego woli, która wyraża się w Bożych przykazaniach. Po prostu stań się „ubogim w duchu”, a do ciebie będzie należało Królestwo Niebieskie. Mt 5,3 – Jak rozpoznam, że Królestwo Boże we mnie wzrasta? – Jeśli naprawdę dopuścisz Jezusa do władzy w swoim sercu, to nie przejdziesz obojętnie obok nieszczęścia innych ludzi, poniesiesz z radością wyrzeczenia i trudy dla bliźniego, zasmucisz się przy smutnych, zapłaczesz z płaczącymi, a ucieszy cię ich radość. Możesz być pewien, że Królestwo Boże w tobie wzrasta. Stajesz się błogosławiony, czyli szczęśliwy. – Franciszku, to nie takie proste jak mówisz. – Masz rację, ponieważ wróg Królestwa, lekceważony przez wielu, wsiewa chwast w pszenicę. Mt. 13, 24-26. Za wszelką cenę chce zmącić twoją relację z Jezusem. Tego ojca kłamstwa możesz pokonać, a najlepszą bronią jest Różaniec. To Maryja miażdży głowę węża. Proś Ją o pomoc, a Ona nie zostawi cię, bo jest twoją Matką daną przez Jezusa na drodze do Jego Królestwa. Amen.

Z pism św. Franciszka – Testament

  1. Mnie, bratu Franciszkowi, Pan dał tak rozpocząć życie pokuty: gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry.
  2. I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie.
  3. I kiedy odchodziłem od nich, to, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała; i potem nie czekając długo, porzuciłem świat.
  4. I Pan dał mi w kościołach taką wiarę, że tak po prostu modliłem się i mówiłem:
  5. „Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste, [tu] i we wszystkich kościołach Twoich, które są na całym święcie i błogosławimy Tobie, że przez święty krzyż Twój odkupiłeś świat”.
  6. Potem dał mi Pan i daje tak wielkie zaufanie do kapłanów, którzy żyją według zasad świętego Kościoła Rzymskiego ze względu na ich godność kapłańską, że chociaż prześladowaliby mnie, chcę się do nich zwracać.
  7. I chociaż miałbym tak wielką mądrość jak Salomon, a spotkałbym bardzo biednych kapłanów tego świata, nie chcę wbrew ich woli nauczać w parafiach, w których oni przebywają.
  8. I tych, i wszystkich innych chcę się bać, kochać i szanować jako moich panów.
  9. I nie chcę dopatrywać się w nich grzechu, ponieważ rozpoznaję w nich Syna Bożego i są moimi panami.
  10. I postępuję tak, ponieważ na tym świecie nie widzę niczego wzrokiem cielesnym z Najwyższego Syna Bożego, tylko Jego Najświętsze Ciało i Najświętszą Krew, które oni przyjmują i oni tylko innym udzielają.
  11. I pragnę aby te najświętsze tajemnice były ponad wszystko czczone, uwielbiane i umieszczane w godnych miejscach.
  12. Gdzie tylko znajdę w miejscach nieodpowiednich napisane najświętsze imiona i słowa Jego, pragnę je zbierać i proszę, aby je zbierano i składano w odpowiednim miejscu.
  13. I wszystkich teologów i tych, którzy nam podają najświętsze słowa Boże, powinniśmy szanować i czcić jako tych, którzy dają nam ducha i życie (por. J 6, 64).
  14. Pytania do refleksji nad tekstem:
  • Czy szanuję wszystkich, niezależnie od ich poglądów, a w sposób szczególny, czy darzę szacunkiem osoby konsekrowane?
  • Czy w moim domu mam i z szacunkiem traktuję księgę Pisma św.?
  • Czy robiąc porządki nie wyrzucam do śmieci: tekstów z zapiskami o osobach i rzeczach świętych, obrazków z wizerunkami świętych, pamiątek religijnych, figurek świętych, krzyży?
  • Czy oddaję cześć Panu Jezusowi w Eucharystii poprzez przyklęknięcie lub ukłon, gdy jestem w Jego pobliżu?

Sprawdź swoją wiedzę – Sakrament Chrztu Świętego fundamentem życia w Kościele.

Uzupełnij podanymi wyrazami: wiara, woda, Chrzest Pański, więź, nienawiść, zło, pokora, uniżenie, Chrzest, Ojciec, Duch Święty, wierzący, grzech pierworodny, Chrystus, nawrócenie, śmierć, choroba, skłonność do zła, grzech pierworodny, Jezus, Duch Święty.

Od momentu …………………… możemy Pana Boga nazywać swoim ……………….. Do udzielenia Chrztu potrzebna jest ………………………… Małe dzieci wolno nam chrzcić tylko wówczas, gdy żyją one wśród ludzi ……………………. i jest nadzieja, że będą wychowywane w atmosferze tej ………………., w której chrzest jest udzielany. W II niedzielę po Bożym Narodzeniu obchodzimy Święto ……………… ……………………. . Jezus nie potrzebował Chrztu w Jordanie, ale przez fakt swojego Chrztu uczy nas postawy …………………… i …………………. . Chrzest gładzi …………….. …………………., który zerwał pierwotną ……………… z Bogiem. Jest to możliwe dzięki zbawczemu dziełu ……………………. . Gdyby nie Jezus na świecie panowałyby niepodzielnie ……………………. i ………….. . Chrzest to początek drogi ………………………, ponieważ skutki ……………… …………………. trwają. Należą do nich …………………, ………………………., ……………….. ………. ………. „Chrzest duchowy” polega na osobistym zjednoczeniu z ……………………… . To On „chrzci nas ……………. ………………………. i ogniem”. Chrzest z wody musi zostać dopełniony chrztem w ………………… …………………. i prawdzie.

Z życia wspólnoty

27 marca – 28 marca w kościele św. Michała Archanioła nasi bracia i siostry w św. Franciszku wraz z Jego przyjaciółmi adorowali i wielbili Pana Jezusa w Eucharystii. Nocną adorację rozpoczęła i zakończyła msza święta. Jesteśmy wdzięczni Ojcom Franciszkanom z Borek Wielkich jak i księdzu proboszczowi z Olesna za umożliwienie przeżycia tego wielkopostnego spotkania z naszym Panem i Mistrzem.
W miesiącu kwietniu będziemy wspólnie z całym Kościołem przeżywać radosne chwile uwielbienia Zmartwychwstałego Zwycięzcę śmierci i szatana. Z tej okazji życzę sobie, moim braciom z siostrami w św. Franciszku i Jego przyjaciołom: odnowy nadziei, wzmocnienia i pomnożenia wiary oraz życia miłością, którą daje nam Jezus Chrystus. Zapraszam na świąteczne spotkanie do Domu św. E. Stein w dniu 20 kwietnia – czwartek godz 18.40. Brat Adam.
Przypominamy zapisanym o terminie pielgrzymki do Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej – Królowej Tatr. Wyjazd 29 kwietnia – sobota o godz. 5.00 spod Domu Św. E. Stein.

Moja droga do Rzymu. Wspomnienia pielgrzyma.

1 lipca 2022 – piątek. Przechodzę przez passo Predil, przełęcz 1156 m n.p.m. i tędy przebiegającą granicę słoweńsko-włoską. Drogą wpasowaną serpentynami w stoki gór zmierzam na południe ku nizinie Wenecji. Wędrówka polnymi drogami okazuje się zdradliwa, ponieważ teren jest poprzecinany nawadniającymi kanałami. Wybieram trasę wzdłuż ruchliwych, pozbawionych pobocza i ścieżek rowerowych dróg. Bolączką są wąskie mosty, na których nie ma miejsca dla pieszego. Wyczekuję odpowiedniego momentu, aby przebiec przed śmigającymi autami. Te udręki nie odbierają mi radości stąpania po ojczystej ziemi św. Franciszka. To jemu powierzam rolę przewodnika, a on wybiera mi najpiękniejsze i najdziksze zakątki na nocleg: urwiste brzegi rzek, zarośnięte nieużytki przy kanałach i cudowne plaże nad Adriatykiem, na których nie rozbijam namiotu. Na wyspę San Marco z miasta Lido di Jesolo zamierzam popłynąć stateczkiem. Mój plan nie jest jednak planem Pana Boga. Dlaczego Pan Bóg skłania mnie, abym obszedł Wenecką Lagunę dokładając ponad 30 km? Logicznie myśląc to nie ma sensu. Wkrótce przekonam się, że Boża logika jest zupełnie inna niż ludzka. Na tej okrężnej drodze, pod miasteczkiem Jesolo zastaje mnie wieczór. Św. Franciszek znajduje mi, przy jednym z zarośniętych trzciną wodnych kanałów, miejsce na bezpieczny nocleg. Skoro świt zwijam namiot i wchodzę do miasteczka. Głos dzwonu z kościelnej wieży niesie nadzieję na spotkanie. Drzwi kościoła otwarte na oścież, na ołtarzu płonące świece, a w ławkach trochę ludzi. Kiedy serce bije mocniej wiem, dzień zacznę mszą świętą. I w tejże chwili dostaję od Basi sms-a: „Ksiądz Darek misjonarz o 6.30 w naszym kościele będzie odprawiał dziś w intencji twojej pielgrzymki mszę św.” I jak tu z radości nie zapłakać? Gdyby z „Jesolo” pierwszą literę „J” zamienić na „N”, a następnie przestawić literki to powstanie …… . Jesolo – Olesno w tym momencie są dla mnie połączone chwilą uwielbienia Imienia „JN” – Jezusa Nazarejczyka. Dziś nie wydarzy się już nic ważniejszego. Wokół laguny piękna ścieżka rowerowa i mnóstwo słodkich jeżyn. W upalnym słońcu, z mokrą tetrą pod czapką i różańcem w ręku dochodzę na koniec dnia do „smutnego kościoła” Santa Caterina w Ca’ Noghere. Jest wieczór. Kościół otoczony brukiem, z którego wyrastają chwasty. Wygląda na zaniedbany. W pobliskim domu dowiaduję się, że jest „nieczynny” z powodu braku powołań, a konkretnie księży. Dostaję pozwolenie na jedną noc w namiocie przy „smutnym kościele”. Zasypiam przy głośnym wtórze startujących i lądujących samolotów z pobliskiego lotniska „Marco Polo”. Ostatnia myśl przed snem: Czy hałas cywilizacji i widok „smutnych kościołów” ma jakiś związek? cdn